Przywództwo_wersja 2.1: Nie zarządzaj. Prowadź.

Mówiąc o wyzwaniach zarządzania XXI wieku, Peter Drucker twierdził, że „ludźmi nie należy zarządzać. Zadaniem jest przewodzenie ludziom. A celem jest czerpanie wydajności z wiedzy i silnych stron każdego pracownika”. Piękne słowa, choć dziś wielu liderów woli „zarządzać zasobem ludzkim” niż przewodzić ludziom. Efekt? Ludzie doskonale znają procedury, ale nie czują się częścią zespołu, który ma wspólny cel.
W XXI wieku lider to już nie tylko wizjoner z keynote’em i LinkedInem. To także menedżer z poczuciem humoru, psycholog od wypalenia, a czasem cyberstrażak gaszący kryzysy reputacyjne, zanim dotrą na X. W sferze cyberprzestrzeni to CISO z ludzką twarzą – rozumiejący, że cyberodporność jest fundamentem zaufania do całej organizacji.
Słowa Druckera były prorocze. Przewidywał, że w zarządzaniu XXI wieku kluczowa będzie wiedza i siła jednostek. I rzeczywiście – dziś największym aktywem firmy są kompetencje ludzi, ich zaangażowanie oraz zdolność do działania w świecie, w którym nie wszystko da się przewidzieć i zapisać w procedurze.
A prawdziwe przywództwo? To zdolność do utrzymania spokoju, przejrzystości i kierunku nawet wtedy, gdy świat wokół traci równowagę. Bo kiedy inni szukają instrukcji w chaosie, my działamy według wcześniej sprawdzonego scenariusza – także wtedy, gdy chodzi np. o incydent bezpieczeństwa, wyciek danych czy nagły atak dezinformacji.
A jeśli przygotowane scenariusze zawiodą? Wtedy istotne się coś więcej niż procedury – liczy się obecność, zdolność adaptacji i odwaga decyzyjna. Lider, który potrafi słuchać, łączyć ludzi i działać mimo niepełnych danych, staje się kotwicą w oceanie niepewności. To właśnie połączenie charakteru, kompetencji, świadomości i doświadczenia czyni z niego lidera, za którym warto pójść – nawet gdy mapy zawodzą.
Michał Gembal